Moment, w którym Twoja pasja do tworzenia treści w internecie spotyka się z pierwszą propozycją płatnej współpracy, jest niezwykle ekscytujący. To walidacja Twojej pracy i dowód na to, że budowana marka osobista ma realną wartość. Entuzjazm może jednak szybko opaść, gdy w mailu od klienta pojawia się prośba o „wystawienie faktury”. Panika? Niepotrzebnie. Dla twórców, którzy dopiero rozpoczynają swoją komercyjną podróż i których przychody są jeszcze nieregularne, polskie prawo przewidziało genialne w swojej prostocie rozwiązanie – działalność nierejestrowaną. To bezpieczny poligon doświadczalny, który pozwala legalnie zarabiać i rozliczać się z klientami bez konieczności skoku na głęboką wodę, jaką jest zakładanie firmy. To idealny start, który pozwala skupić się na kreatywności, a nie na biurokracji.
Działalność nierejestrowana w praktyce influencera
Wyobraź sobie, że prowadzisz konto na Instagramie o tematyce kulinarnej. Lokalna firma produkująca ekologiczne przyprawy proponuje Ci 1500 zł za serię postów. Zamiast martwić się o NIP, REGON i składki ZUS, możesz skorzystać z działalności nierejestrowanej. Kluczowym warunkiem jest pilnowanie miesięcznego limitu przychodów. W 2025 roku próg ten wynosi 75% kwoty minimalnego wynagrodzenia. Oznacza to, że Twój miesięczny przychód należny (czyli kwota, na jaką umówiłeś się z klientem, nawet jeśli jeszcze jej nie zapłacił) nie może przekroczyć 3 499,50 zł. Drugim ważnym warunkiem jest to, aby w ciągu ostatnich 60 miesięcy (5 lat) nie prowadzić zarejestrowanej działalności gospodarczej. Spełniając te warunki, stajesz się „mikroprzedsiębiorcą” bez firmy. Masz jednak pewne obowiązki. Przede wszystkim, na żądanie klienta musisz wystawić dokument sprzedaży – fakturę (bez VAT) lub rachunek. Taki dokument musi zawierać podstawowe dane: datę i numer, dane Twoje i klienta, nazwę usługi (np. „Usługa reklamowa w mediach społecznościowych”) oraz łączną kwotę do zapłaty.
Rozliczenia i podatki – co musisz wiedzieć?
Brak firmy nie zwalnia z obowiązku rozliczania się z urzędem skarbowym. Ale i tutaj proces jest uproszczony. Nie musisz płacić miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy. Wszystkie swoje przychody i koszty zliczasz w ciągu roku, a następnie rozliczasz je w rocznym zeznaniu podatkowym PIT-36, składanym do 30 kwietnia kolejnego roku. Przychody z działalności nierejestrowanej wpisuje się w rubryce „przychody z innych źródeł”. Co ważne, możesz pomniejszyć swój przychód o koszty jego uzyskania. Dla influencera kosztem może być zakup rekwizytów do sesji zdjęciowej, opłata za program do obróbki grafiki czy nawet składniki do przepisu, który prezentujesz w ramach współpracy. Ważne jest, aby na wszystko mieć dowody zakupu, najlepiej imienne faktury lub rachunki. Dochód (przychód minus koszty) łączy się z innymi dochodami opodatkowanymi według skali podatkowej (np. z umowy o pracę) i od całości oblicza się podatek.
Kiedy działalność nierejestrowana przestaje wystarczać?
Działalność nierejestrowana jest fantastyczna na start, ale ma swoje ograniczenia. Głównym problemem dla rozwijającego się influencera jest brak możliwości wystawiania faktur VAT. Większe firmy i agencje marketingowe często wymagają właśnie takiego dokumentu, aby móc odliczyć podatek. Co prawda istnieje teoretyczna możliwość zarejestrowania się jako podatnik VAT nawet w działalności nierejestrowanej, ale jest to proces skomplikowany i rzadko stosowany. W praktyce, gdy klient kategorycznie żąda faktury VAT, stajesz przed wyborem: albo zrezygnować ze współpracy, albo znaleźć alternatywne rozwiązanie. I tutaj z pomocą przychodzą takie platformy jak inkubatory przedsiębiorczości. Współpracując z firmą taką jak firmadlakazdego.pl, możesz działać pod jej osobowością prawną i legalnie wystawiać faktury VAT, nie martwiąc się o limit przychodów czy skomplikowaną księgowość. To inteligentny pomost między prostotą działalności nierejestrowanej a pełnymi możliwościami, jakie daje firma, pozwalający Ci na płynne skalowanie swojej działalności i podejmowanie współprac z największymi graczami na rynku.